Gross Zacken - Cz. 1 - Zackental


Malownicza Dolina Kamiennej (niem. Zackental), rozciąga się od źródeł rzeki Kamiennej (niem. Gross Zacken [1]) na zboczach Mumlawskiego Wierchu, po jej dopływ do Piechowic. Przedmiotem opracowania jest dolny bieg doliny, wzdłuż tzw. Zackentalweg [2].

Etymologia
Historia wspomnianego miejsca rozpoczyna się we wczesnym średniowieczu. Jak wynika z przekazów, słowiańscy osadnicy Kotliny Jeleniogórskiej, ród Bobrzan, wykazując się dobrym rozeznaniem i spenetrowaniem okolicy, do określania rzek stosował liczne nazwy fizjograficzne [3]. Zgodnie z ogólnie przyjętym poglądem, nazwa rzeki “Kamienna” jest niefortunnym tłumaczeniem swojego przedwojennego odpowiednika: "Zacken" - z niemieckiego "zęby". Przeważnie płytkie dno Kamiennej, tu i ówdzie gęsto usiane zbliżonej wielkości, wystającymi ponad taflę wody otoczakami, można przyrównać do zębów.

Zdaniem pana Klausa Ullmanna [4], źródłosłów wyrazu “Zacken” jest zgoła inny i odnaleźć go można nie w słownikowej definicji, a w fonetycznym podobieństwie do swojego slowiańskiego pierwowzoru, jakim było określenie Zachum, der Zack, Ciekoń. Zgodnie z tym poglądem, przedwojenne nazewnictwo “Zacken” wywodzi się od cieknącej wody. Istnieje niemieckie słowo “zack”, które w przetłumaczeniu na język polski oznacza “szybki ruch”. Tutaj nasuwa się pewne zbliżenie etymologiczne względem “cieknącej wody” oraz zbieżność fonetyczna słowa “Cachun”. Uważam, że warto skłaniać się ku temu źródle nazwy dzisiejszej rzeki Kamiennej, przede wszystkim z uwagi na poszanowanie historii nie tej najnowszej ale bardziej odległej, już dziś nieco zapomnianej.

Przedrostek “Zacken” nadano wielu okolicznym miejscom, budynkom, a nawet odcinkowi kolejowemu przez Szklarską Porębę [5].

Skarby ziemi Liczyrzepy
HW połowie XII w. do Karkonoszy przybyli walończycy - specjaliści w dziedzinie wydobywania i przetwarzania złóż naturalnych oraz eksploatacji złota i srebra.  Lud ten pierwszy odkrył zasobne w skarby ziemie Liczyrzepy. Niedługo później, bo w XIII w., ciepliccy joannici podążyli podobną ścieżka, nabywając za “100 grzywien srebra i 2 beczki wina sto łanów ograniczonych z jednej strony wodą, którą zowią Cachun, a Plesseną [6] z drugiej strony, na całej ich długości...". Transakcja ta zapoczatkowala w Dolinie Kamiennej przemysłowe pozyskiwanie zasobow podziemi, a koniunktura na szkło w prostej linii doprowadziła do powstania w rejonie wielu hut szkła. W samej Dolinie było ich aż kilkanaście.

Dlaczego huty powstawały wzdłuż ciągów rzecznych? Wykorzystywały one znaczne ilości drewna do opalania pieców i wyrobu potażu [7]. W tym celu w pierwszej kolejności drwale rąbali drewno z najbliższej okolicy hutniczych stanowisk. Gdy surowca zaczynało brakować, pnie drzewa spuszczano ze stromych zboczy gór tzw. ryzami (rynnami) do rzeki, a następnie spławiano do przyrzecznych hut.

U podnóży Kamiennej Doliny, w miejscu, w którym rozpoczyna piąć sie ku Szklarskiej Porębie Dolnej, w XVIII w. powstała najbardziej znana w Prusach witriolejnia [8]. Wytwarzano w niej związki siarki oraz barwniki z wydobytych nieopodal łupków pirytu. Miejsce to było szeroko znane zarówno z działalności przemysłowej, jak i pięknej okolicy. Z tego względu tuż obok ulokowano Sanatorium Zackental. 


Sanatorium Zacentah.
Witriolejnię odwiedziło kilka znamienitych osób, w tym Izabella ks. Czartoryska, która tak wspomina to miejsce: "[...] następnie pojechaliśmy powozami aż pod górę, gdzie wydobywają witriol. Nie będę o tym mówiła, gdyż jestem zupełną ignorantką we wszystkim, co dotyczy metali i ich obróbki. Powiem tylko, że widziałam krystalizacje w kształcie kolumn, utworzonych z sopli barwy błękitnej tak pięknej, o blasku tak wspaniałym, że stanęłam olśniona.". Wraz z wyczerpaniem złóż pirytu w Szklarskiej Porębie Dolnej, a następnie spadającą rentownością sprowadzania surowca z okolicy, w 1856 r. zakład przetwórczy zakończył swoją działalność. Do dzis przetrwaly jedynie nieliczne zabudowania fabryki witriolu, przeksztalcone na mieszkania komunalne. Historia z nimi zwiazana dla przejeżdzających obok podróżnych jest juz właściwie niewidoczna i powoli zanika.

Zabudowania dawnej witriolejni
Ścieżki, trakty, drogi
Znakomita znajomość okolicy przez Słowian nie wynikała z chęci pomnożenia przez nich dóbr materialnych, lecz wyłącznie dóbr duchowych. Przejaw tego stanowił kult źródeł Łaby i odwiecznie rodzących się w nich sił przyrody. Jedno ze źródeł znajduje się u podnóży Łabskiego Szczytu, a wiec w sąsiedztwie Doliny Kamiennej. 
Uznaje się, że przez przełęcz wiódł jeden z najstarszych traktów handlowych w regionie, tzw. “Czeska Ścieżka”. W miejscu, w którym wspomniany trakt przecinał rzekę Kamienną, 300 lat temu wzniesiono strażnice, strzegącą Czeskiego Brodu. Podobno właśnie na jej gruzach zbudowano Karczmę, określaną później “Głodową”. Nazwa karczmy jest ściśle związana z wybudowaną w latach 1845-1848 utwardzona górską drogą do Szklarskiej Poręby Górnej (niem. Zackentalweg, a obecnie fragment drogi krajowej nr 3), zwaną przez niektórych “Drogą Głodu”.


Zackentalweg.
Swoje niechlubne określenie droga ta zawdzięczała ciężkiej pracy mieszkańców okolicznych wsi, którzy w XIX w. na skutek nieurodzaju i upadku tkactwa, a w konsekwencji braku pożywienia i głodu, zmuszeni byli za bochenek chleba i kilkadziesiąt feningów dziennie podejmować ciężką pracę przy jej budowie.

Drogą o analogicznej etymologii, równie trudną ze względu na topografię terenu, jest odcinek drogi wojewódzkiej 367, łączący Kowary z Kamienną Górą przez Przełęcz Kowarską.

W Piwnicach wspomnianej Karczmy Głodowej dla budowniczych drogi wypiekano do dwustu chlebów jednorazowo. Budynek ten przetrwał do dzisiejszych czasów. Przed wojna nosił nazwę Werner’s Gasthof.


Werner's Gasthof  (dziś Muzeum Ziemi "Juna"), 1940 r.
Po wojnie - motel “Relaks”, przez niektorych określany jako “U Parylaka” (od nazwiska właściciela [9]) , do którego przyjeżdżało wielu znanych ludzi polskiej kinematografii i nie tylko. Odbywały się tam liczne spotkania i dancingi, które do dziś wielu milo wspomina. W ostatnich latach budynek sprzedano i przekształcono na Muzeum Ziemi “Juna”, z szeregiem wystaw najznakomitrzych minerałów i kamieni szlachetnych polskich, jak i zagranicznych. Niestety, 18 marca 2015 r. muzeum zostało w znacznej mierze strawione przez ogień. Płomienie wydostawały się na zewnątrz praktycznie wszystkimi możliwymi otworami okiennymi i drzwiowymi.
Muzeum Ziemi "Juna", 18 marca 2015 r.
Przytoczę Państwu niezwykle poruszające oświadczenie Kanclerza Sudeckiego Bractwa Walońskiego, Pana Przemysława Wiatera:
"Tradycja walońska [...] w Karkonoszach, jak i w Górach Izerskich, właśnie w tym miejscu miała [...] swoje najważniejsze możliwości i działania. Mieściło się [tu] Muzeum Ziemi "Juna" Juliusza Naumowicza, który to muzeum stworzył, tradycje Bractwa Walońskiego przypomniał i po latach odtworzył. Dzisiejszą tragednię [...] wszyscy Walończycy, tak z Karkonoszy, Gór Izerskich,  jak ze Śląska i całej Polski postaramy się [...] odtworzyć i odbudować. Zwracam się do wszystkich z gorącym apelem, którym bliska jest idea walońska, o pomoc w odtworzeniu tego tak ważnego, najważniejszego dla Braci Walińskich miejsca.
[W Muzeum] mieściło się przede wszystkim Muzeum Ziemi. Muzeum, które pokazywało bogactwo mineralogiczne Karkonoszy i Gór Izerskich, ale też było to miejsce spotkań Sudeckiego Bractwa Walońskiego, [niegdyś] Karczma głodowa. Było to miejsce wyjątkowe, do którego każdy Walończyk zachodził."
Gwoli informacji, pod opracowaniem podaję nr celowego konta bankowego, chcącym wesprzeć remont tego wartościowego miejsca.
Wzdłóż Zackentalweg [2] staly jeszcze przynajmniej dwie inne gospody: Baude im Zackental oraz Restauration zur Luisenfelsen (Restauracja pod Skałami Luisa). Obydwie wiele lat temu zrównano z ziemią.

Restauration zum Luisenfelsen.
Sprawy militarno-zbójeckie
Obok dawnej Restauration zum Luisenfelsen stoi most, za którym leśna droga prowadzi do Michałowic. Okoliczni mieszkańcy nadali temu miejscu nazwę “Sowieckich dołów” (inna nazwa - “Dolina Śmierci”; niem. Fleischerweg). Najprawdopodobniej w latach 1946-1947 stacjonujące w rejonie wojska radzieckie wywoziły w to miejsce z pobliskiej poniemieckiej fabryki amunicji w Piechowicach [10] znaczne ilości pocisków artyleryjskich i moździeżowych. Na “Sowieckich dołachy” były one detonowane. Większość z nich, wraz w wybuchem uległa rozrzuceniu po okolicy. Część prac, zapewne tych najbardziej niebezpiecznych, wykonywali niemieccy niewolnicy. Jeden z nich podobno zginął podczas detonacji amunicji. W odległości około 100 metrów za mostem, po lewej stronie drogi, znajdują się fundamenty budynku. Na mapach z przełomu XIX/XX w. nie jest on zaznaczony i chyba nie da sie juz ustalic, jakie na pewno było jego przeznaczenie. Można jedynie ostrożnie założyć, ze z uwagi na pobliski dawny szlak waloński, było to schronisko, albo leśniczówka.
Jeszcze 10 lat temu na "Sowieckich dołach" znajdowano ogromne ilości niewybuchów, rzędu przynajmniej kilkuset. Zapalniki w strumykach z prawej i moździerze na leśnej ściółce z lewej były tu na porządku dziennym. Największym znaleziskiem spośród moich eksploracji “Sowieckich dołów” przed laty, była bomba w kształcie walca, o średnicy okolo 30 cm, wystająca z ziemi na jakieś 70 cm.
Gdzieś w okolicach 2010 roku przez kilka tygodni widywałem w tym miejscu wojskowe ciężarówki z oznaczeniami saperskimi. Nadal jednak zdarzają się w lesie “znaleziska”...
Z innych okołowojennych informacji z Kamiennej Doliny mozna wymienic przejazd u schyłku II WŚ kolumny niemieckich pojazdów, wywożących z Polski na zachód tysiace zrabowanych dobr nauki, kultury i sztuki. Natomiast w 1968 roku trasę tę przemierzały czołgi armii Układu Warszawskiego w kierunku na Czechosłowację.
Warto również przytoczyć historię pewnej niepozornej formacji skalnej o nazwie "Stróżna", przy niegdyś jedynej drodze do Szklarskiej Poręby od strony Jeleniej Góry. Usytuowanie kompleksu skalnego umożliwiało dogodną obserwację okolicy. Cechę te wykorzystali rabusie, regularnie napadający na tabory kupieckie, przemierzające stary trakt na zachód. Nazwa "Stróżna" pochodzi jednak od innego wydarzenia. Wiek XVI był czasem licznych buntów chłopskich na tle religijnym. Rozpoczęta przez Marcina Lutra reformacja doktryny kościelnej, doprowadziła do podważenia porządku feudalnego. Jeden z karkonoskich buntów przygotowali anabaptyjscy kaznodzieje - sekta głosząca o równości wszystkich stanów, usiłująca zakładać gminy o charakterze komunistycznym. Zbrojne oddziały chłopskie oblegały pańskie siedziby, a przy wsiach utrzymywały posterunki przed żołnierzami feudałów. Posterunek przy wjeździe do Szklarskiej Poręby znajdował się przy skale “Stróżnej”.

Półka skalna "Stróżnej".
Oczami Bełzy
Okolice Zackentalweg [2] są niezwykle urokliwe. Występuje tu unikatowa roślinność i liczne przyrzeczne skały granitowe [11]. W najbliższej okolicy znajduje się Wodospad Szklarski i Grób Karkonosza, a dnem doliny płynie Rzeka Kamienna, naturalnie odgradzająca Izery od Karkonoszy. Jak wspominał Stanisław Bełza - autor książek podróżniczych z XIX w. - “Postępuje się w górę Zackena i widzi się huczący, rozlany potok, spadający z gór w dolinę Hirschberga [z niem. Jelenia Góra]. Ale potok ten, acz bieży prędko z szumem, i szerokością dorównuje średniej rzece, jest jednak wszędzie tak płytkim, że przekroczyć go po kamieniach ostrożnie można. Nagle, w jednym miejscu wody jego przestają szumieć, kamienie znikają z łożyska i ukazuje się przestrzeń czarna, odbijająca wyraźnie od wodnego otoczenia, którego jest nieznaczną częścią. Ta przestrzeń czarna, ta brudna plama na płaszczyźnie białej i przezroczystej, to “Morskie Oko” Gór Olbrzymich [12], Jakim sposobem w łożysku płytkiem Zackena utworzony został niezgłębiony loch, i to w miejscu, w którym możnaby się go najmniej spodziewać, niechaj tę dziwną osobliwość wyjaśnią geologowie, my w charakterze pisarza-turysty,  zaznaczamy, że ta osobliwość tu istnieje, że ukazuje się jak niespodzianka, śladem wszystkich niespodzianek na świecie, robi na każdym wielkie wrażenie, zwłaszcza też, że ma się już przed oczyma niedługo po opuszczeniu spadku Kofeli [z niem. Wodospadu Szklarski], z obrazami tajemniczymi tego spadku - przed oczyma-, ze wspomnieniem legend o Rübezahlu [Liczyrzepa, Karkonosz], który tu ma spać snem nieprzespanym - w pamięci...”.
Szlak turystyczny biegnący wzdłuż Rzeki Kamiennej.

Poniżej wspomniany numer konta celowego, z którego środki przeznaczane będą na odbudowę Muzeum Ziemi JUNA w Szklarskiej Porębie:
IBAN PL 20 1090 1984 0000 0001 3030 2777
BIC WBK PPL PP
Z dopiskiem: darowizna na odbudowę Muzeum Ziemi




  1. Zmiana nazwy Rzeki Kamiennej chronologicznie: Zachum, Zakus, Zacus, der Zacke, der Zack, Gross Zacken, Grosser Zacken, Ciekoń, Wiła, Żakowa.
  2. Niem. Droga Doliny Kamiennej.
  3. Definicja wikipedii: KLIK.
  4. Opis wikipedii: KLIK.
  5. Zacken Berg, Zackenbahn, Zackenfall, Zackenklamm, Zackenfallbaude, Gasthof Zackenfall itd.
  6. Plassenna, to prawdopodobnie rzeka Mała Kamienna; opis wikipedii: KLIK.
  7. Opis wikipedii: KLIK.
  8. Niem. Vitrol-Werks-Producten-Handlung
  9. Filmografia Zdzisława Parylaka: KLIK.
  10. Niem. Fabrik Petersdorf der G.M.B.H zur Verwertung chemischer Erzeugnisse - Dynamitfabrik, po wojnie pod nazwą M-13.
  11. Stróżna (niem. Wachstein), Szare Skały (niem.. Mordstein), Cisowiec,  Skalne Ściany (neim. Louisenfelsen) Żółta Skała, Mszaki (niem. Lowenstein), Baszta (niem. Bastei), Złoty Widok, Ptak, Baszty, Piekielnik (niem. Tataren Stein), Dziobata i szereg innych, które nie nazwano.  
  12. Czarna Topiel, niem. Schwarzen Wog; najwiekszy w Karkonoszach kocił eworsyjny, w łożysku rzeki Kamiennej; okrągła niecka o średnicy około 20 m i głębokości 2,5 m, powstała najprawdopodobniej po wodospadzie, który w wyniku procesów erozyjnych uległ zniszczeniu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sudetenstraße - Cz. 2 - Niewidoczne z drogi